Jako cytatem przewodnim tej refleksji nad dialogiem posłużmy się fragmentem listu św. Pawła do Galatów, który nie odnosi się wprost do rodziny i do dialogu, daje natomiast konkretne wskazówki dotyczące budowania relacji między ludźmi. A rozmowa to podstawowy sposób budowania takich relacji. Ponieważ raczej należymy do ludzi wierzących, możemy spokojnie "podpiąć" się pod adresatów słów Pawła i przyjąć je jako bracia lub oczywiście jako siostry.
"Wy zatem, bracia, powołani zostaliście do wolności. Tylko nie bierzcie tej wolności jako zachęty do hołdowania ciału, wręcz przeciwnie, miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie. Bo całe prawo wypełnia się w tym jednym nakazie: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. A jeśli u was jeden drugiego kąsa i pożera, baczcie byście się wzajemnie nie zjedli. " Ga 5, 13-15
Rozmowa jest czymś "tylko" ale zarazem "czymś aż". Cytowany fragment Listu do Galatów przekonuje nas, że Mądry Bóg przez to Słowo wskazuje nam sporo prawdy na temat naszych rodzin i o naszym rodzinnym dialogowaniu. Bóg jest Bogiem dialogu. On mówi do swoich dzieci, prowadzi z nami rozmowę, a jej sposób, styl i treść jest dla nas pełnią nauki o dialogu.
Na początku tego fragmentu jest mowa o powołaniu. Dla nas jest to powołanie do bycia rodziną, do bycia jednością z mężem, z żoną. W to nasze powołanie jest wpisane jedno z fundamentalnych powołań wywalczonych dla nas na krzyżu przez naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa - powołanie do wolności. Jak wiemy, nie oznacza ono zachęty do hołdowania ciału i anarchii, ale do tego, żebyś zrobił coś konkretnego, dobrego, odważnego dla swojej rodziny.
Możesz to zrobić, ponieważ jesteś wolny! I możesz to zrobić nawet wtedy, gdy jest to bardzo trudne. Bóg dał ci wolność. Tato, Mamo, Synu, Córko, Dziadku, Babciu jesteś wolny, jesteś wolna! Możesz zrobić naprawdę wiele, żeby w twojej rodzinie dobrze się rozmawiało, żeby w twojej rodzinie było dobrze. Ale jak to? A te wszystkie problemy, nieporozumienia, kłótnie, milczenia?
A co w przypadku, jeśli u nas w rodzinach jeden drugiego kąsa, albo pożera? Wolność jest większa od tego wszystkiego, bo Bóg jest od tego większy! Jezus Chrystus za każdy problem, grzech, ból, przeciwność umarł. A po swojej śmierci zmartwychwstał. I dokonało się Jego zwycięstwo, które nas dotyka wolnością dzieci Bożych. I dlatego możesz zrobić coś, na początku może choć coś małego, co zacznie budować jedność w twojej rodzinie.
Uwierz, że możesz, bo jesteś wolny, żeby nie wybierać hołdowania ciału, czyli egoizmowi. Na przykład lenistwa w podejmowaniu rozmowy. Cierpliwości w jej prowadzeniu. Tylko aby wybierać ale służbę innym członkom rodziny poprzez chociażby wytrwałość w komunikacji. Gdy wybieramy egoizm zaczyna się budowanie murów w naszych rodzinach. Schowani za tymi murami przestajemy dostrzegać innych i sami przez nich przestajemy być dostrzegani. Wybieramy wygodę posiadania własnego świętego spokoju. Murami odgradzamy się od innych członków rodziny. Coś do siebie komunikujemy, czasami pokrzyczymy, ale na prawdziwe, szczere rozmowy nie ma co liczyć, brakuje na nie czasu. Ale to tak naprawdę tylko wymówka.
Brakuje bowiem chęci do rozmów, bo zajęci jesteśmy sami sobą, hołdujemy swoim zachciankom. Ale to nie jest Boży Plan! Bóg chce nam dzisiaj pomóc, abyśmy w naszych rodzinach zaczęli spotykać się ze sobą: mąż z żoną, dzieci z rodzicami. Przyjmijmy prawdę ukazaną na kartach Słowa Bożego, że Bóg chce, byśmy w naszych rodzinach prawdziwie rozmawiali i ogłasza dziś akcję rozbierania murów. To jest motywacja dla Ciebie czytelniku! Zdecyduj się na rozmowę. Rozbierz swój mur ochronny. Cegła po cegle. Kamień po kamieniu rozbierzmy mury w naszych rodzinach. Jesteśmy wolni, żeby to zrobić! Koniec z zamkniętymi drzwiami między własnymi jednoosobowymi pokojami! Walczmy o część wspólną w naszych rodzinach! Walczmy o rozmowy, spotkania, o czas dla nas, a nie tyko o czas dla siebie!
Współcześnie dużo się mówi o zarządzaniu. Jesteśmy motywowani, żeby zarządzać czasem, zarządzać sobą, zarządzać swoją karierą. Co to znaczy zarządzać? To znaczy, że ja za tę sferę życia mam wziąć odpowiedzialność i jestem w stanie tą sferą życia kierować. Wezwanie dla nas na dzisiaj zacznij zarządzać dialogiem w swojej rodzinie! Weź odpowiedzialność za rozmowy w swojej rodzinie i zacznij nimi kierować! To właśnie znaczy, że jesteś wolny.
W tej wolności św. Paweł mówi, że mam wybrać służbę. Co to oznacza? U podstawy służby, stoi decyzja, że chcę dobra drugiego człowieka. Chcę dobra dla swojej żony, dla swojego męża, syna, córki, ojca, matki i dlatego chcę im służyć. To jest miłość, która jest konkretna, nie jest ideą, ale czymś, co można zobaczyć. To jest miłość, która jest w stanie ożywiać. Jeżeli w twojej rodzinie jest jakiś problem z rozmową np.: śmierć niezgody, milczenia, nieporozumień, niewybaczenia, nienawiści, niezrozumienia, to zacznij służyć swoim domownikom, a ujrzysz życie, które się rodzi.
Źródłem tej służby, miłości i sprawcą uzdrowienia jest Ten, który sam Jest Prawdziwą Miłością Bóg. To On uzdolnia mnie do tego, że w swojej rodzinie mogę służyć. Dobrze, ale co do tego ma dialog, rozmowa w rodzinie? Swój dialog, rozmowy w mojej rodzinie mogę oprzeć na służbie. To służba drugiemu będzie definiować, jak mają wyglądać te rodzinne rozmowy. Dialog oparty na służbie, to szukanie dobra drugiego, to słuchanie jego potrzeb, to troska o niego.
Rozmowa oparta na służbie nie jest dowodzeniem, że mam rację, nie jest wydawaniem poleceń, manipulowaniem, ale jest chęcią poznania drugiego, aby móc podarować mu miłość. Rozmowa oparta na służbie to najpierw słuchanie, a potem mówienie. To chęć dotarcia do tego co głębokie i prawdziwe, ale nie po to, żeby się z tego pośmiać, ale żeby się o to zatroszczyć. To bycie dyspozycyjnym. To poświęcanie czasu na spotkanie z drugim członkiem rodziny.
Żeby to zaskoczyło i przyniosło dobry owoc, musi odbywać się w relacji wzajemnej. Ile mam służyć, jak mocno kochać? Tak jak siebie samego. Ty służysz, ale i tobie służą. Ty kochasz, ale i ciebie kochają. Musimy sami doświadczyć tego, co innym mamy dać. Zatroszcz się o siebie, o swoje potrzeby. Nie pozwól, byś był deptany, pomijany, nieznaczący, niesłuchany. Zatroszcz się o to w duchu miłości, tym razem miłości do samego siebie. Powiedz o tym swoim bliskim, swojej żonie, swojemu mężowi, swoim dzieciom, swoim rodzicom.
Zadbaj o uzdrowienie swojego serca, bo tylko wtedy, będziesz mógł dawać życie innym, bo masz kochać bliźniego jak siebie samego. Nie zgadzaj się na pomijanie, niesłuchanie, nierozumienie. Jesteś wolny, żeby się na to nie zgodzić. Nie pożeraj innych w swojej rodzinie. Zauważ ich potrzeby, pragnienia, ich inność. I nie pozwól, żeby ciebie pożerano. Połącz te dwie miłości do siebie i innych i zobacz, że jest to jedna miłość, której dawcą jest Bóg.
Wolność, zarządzanie, służba, wzajemność i miłość to są właśnie te "startowe" prawdy dotyczące dobrych rozmów w rodzinie. A w tym wszystkim jest Bóg, który jest sprawcą wszystkiego co dobre. Jemu zależy na tobie i na twojej rodzinie. Z każdą trudnością, z każdym problemem możesz do Niego przyjść i prosić o pomoc. I możesz być pewny, że ją otrzymasz. Bo to On uczynił cię wolnym!
Michał Patynowski
Koinonia Jan Chrzciciel Wrocław